2008-06-14 - Wyjazd do Nekielki i Targowej Górki.
Spotykamy się pod wierzbą o godz. 12.00. Powinno nas być ok. 10-ciu. Jedziemy z wizytą do członków zaprzyjaźnionego Nekielskiego Koła Rowerowego. Pierwsi oczekiwać nas już będą w Gieczu. Zwiedzimy tam zabytkowy kościół, który w zeszłym roku był remontowany. Następnie udamy się do Nekielki, gdzie będzie nam dane zwiedzić zabytkowy kościół ewangelicki. W kościele tym odbywają się koncerty (ostatnio występowała w nim pani Alicja Majewska). Przy schronisku w Nekielce, gdzie będziemy nocować odbędzie się impreza integracyjna. Następnego dnia zrobimy mały wypad po okolicy by około godz. 14.00 być w Targowej Górce. Pobędziemy trochę na uroczystościach 750-lecia i pod wieczór wrócimy do Śremu.
-----------------------------------------------------------
W konsekwencji pojechało nas siedmiu. Ok. 14.00 byliśmy w Gieczu. Po drodze w Mechlinie dobił do nas i pojechał z nami do Giecza, Wicek z Zaniemyśla. W Gieczu czekaliśmy ok. 15 min. na grupę z Nelki. Gdy przyjechali umożliwili nam obejrzenie wnętrza romańskiego kościoła (ksiądz czekał na ich sygnał). Ciekawostką tej budowli jest to, że jest ona w chwili obecnej "ściągnięta" śrubami. Po obejrzeniu kościoła pojechaliśmy do Nekielki. Skorzystaliśmy z poczęstunku przygotowanego przez sympatyczną grupę nekielskich rowerzystów i poszliśmy spać. Na drugi dzień po śniadaniu wyruszyliśmy na nieco dłuższą wycieczkę. Przejechaliśmy obok śródleśnych jeziorek (Uli, Baba) i zatrzymaliśmy się w Jeziercach. Nadleśnictwo Czerniejewo zbudowało tam ścieżkę przyrodniczo - leśną. Po zapoznaniu się ze zgromadzonymi tam materiałami - ruszyliśmy dalej. Następny przystanek to Czerniejewo, gdzie zatrzymaliśmy się na żurek (ew. flaki). Tam nas zastał Marek Lange, który wyjechał ze Śremu w niedziele rano. W nieco większej grupie, drogą szutrową, choć bardzo ciekawą, jadąc cały czas lasem, dojechaliśmy do Zasutowa, skąd przez Podstolice do Targowej Górki. Zrobiliśmy mały popas, obejrzeliśmy miejsca głównych uroczystości (obok miejsca upamiętniającego Antoniego Amilkara Kosińskiego posadowiono tablice "ku czci" 750-lecia Targowej Górki) i wobec zbliżającej się burzy, pojechaliśmy dalej. Ominęliśmy Miłosław i wjechaliśmy do Winnej Góry. Pałac będący kiedyś w posiadaniu Jana Henryka Dąbrowskiego jest teraz w "rekach" prywatnych. Państwa naszego nie stać na utrzymanie zabytku po twórcy Legionów Polskich, związanego z naszym HYMNEM NARODOWYM i występującym w Jego treści. Jedna izba poświęcona J. H. Dąbrowskiemu jest nie dostępna w niedziele i święta. W dzień powszedni nikt tam nie przyjdzie - i jest spokój. Kościół też był zamknięty (w obawie przed złodziejami !) i nie widzieliśmy sarkofagu J. H. Dąbrowskiego. Pojechaliśmy dalej. Pogoda się psuła. Dojechaliśmy do Czarnotek i wstąpiliśmy na kawę. Potem już tylko Śrem. Przed Śremem ktoś na nas trąbił. Okazało się że to przejeżdżający z Rodziną p. burmistrz Lewandowski pozdrawiał nas z uśmiechem na ustach.
W ciągu dwóch dni przejechaliśmy ok. 150 km i zwiedziliśmy parę ciekawych miejsc.
-----------------------------------------------------------
W konsekwencji pojechało nas siedmiu. Ok. 14.00 byliśmy w Gieczu. Po drodze w Mechlinie dobił do nas i pojechał z nami do Giecza, Wicek z Zaniemyśla. W Gieczu czekaliśmy ok. 15 min. na grupę z Nelki. Gdy przyjechali umożliwili nam obejrzenie wnętrza romańskiego kościoła (ksiądz czekał na ich sygnał). Ciekawostką tej budowli jest to, że jest ona w chwili obecnej "ściągnięta" śrubami. Po obejrzeniu kościoła pojechaliśmy do Nekielki. Skorzystaliśmy z poczęstunku przygotowanego przez sympatyczną grupę nekielskich rowerzystów i poszliśmy spać. Na drugi dzień po śniadaniu wyruszyliśmy na nieco dłuższą wycieczkę. Przejechaliśmy obok śródleśnych jeziorek (Uli, Baba) i zatrzymaliśmy się w Jeziercach. Nadleśnictwo Czerniejewo zbudowało tam ścieżkę przyrodniczo - leśną. Po zapoznaniu się ze zgromadzonymi tam materiałami - ruszyliśmy dalej. Następny przystanek to Czerniejewo, gdzie zatrzymaliśmy się na żurek (ew. flaki). Tam nas zastał Marek Lange, który wyjechał ze Śremu w niedziele rano. W nieco większej grupie, drogą szutrową, choć bardzo ciekawą, jadąc cały czas lasem, dojechaliśmy do Zasutowa, skąd przez Podstolice do Targowej Górki. Zrobiliśmy mały popas, obejrzeliśmy miejsca głównych uroczystości (obok miejsca upamiętniającego Antoniego Amilkara Kosińskiego posadowiono tablice "ku czci" 750-lecia Targowej Górki) i wobec zbliżającej się burzy, pojechaliśmy dalej. Ominęliśmy Miłosław i wjechaliśmy do Winnej Góry. Pałac będący kiedyś w posiadaniu Jana Henryka Dąbrowskiego jest teraz w "rekach" prywatnych. Państwa naszego nie stać na utrzymanie zabytku po twórcy Legionów Polskich, związanego z naszym HYMNEM NARODOWYM i występującym w Jego treści. Jedna izba poświęcona J. H. Dąbrowskiemu jest nie dostępna w niedziele i święta. W dzień powszedni nikt tam nie przyjdzie - i jest spokój. Kościół też był zamknięty (w obawie przed złodziejami !) i nie widzieliśmy sarkofagu J. H. Dąbrowskiego. Pojechaliśmy dalej. Pogoda się psuła. Dojechaliśmy do Czarnotek i wstąpiliśmy na kawę. Potem już tylko Śrem. Przed Śremem ktoś na nas trąbił. Okazało się że to przejeżdżający z Rodziną p. burmistrz Lewandowski pozdrawiał nas z uśmiechem na ustach.
W ciągu dwóch dni przejechaliśmy ok. 150 km i zwiedziliśmy parę ciekawych miejsc.