2008-07-05 - Wycieczka "integracyjna".
Stawiło się nas dziesięciu. Pojechaliśmy w kierunku Dolska, przez Mełpin. W pewnym miejscu zrobiliśmy postój i krótką "burzę mózgów". Okazało się, że koledzy, którzy chcą jechać na Ziemie Świętokrzyską, wola jechać pociągiem osobowym z trzema przesiadkami w dzień, niż jednym pospiesznym bez przesiadek w nocy. Wobec powyższego nastąpić musiała mała korekta planów. Wyjeżdżamy mianowicie w poniedziałek14 lipca o godz. 8.30 spod wierzby. Jedziemy do Chociczy rowerami. Na tamtejszym dworcu wsiadamy do pociągu, a reszta w gestii św. Krzysztofa.
Po burzliwej debacie pojechaliśmy do Borku Wlkp. Tam zrobiliśmy krótką przerwę śniadaniową, po której ruszyliśmy w kierunku Krotoszyna. Po przejechaniu ok. 5-ciu km ujrzeliśmy pędzącą w naszym kierunku grupę rowerzystów. Była to poznańska grupa pątników. Po krótkim powitaniu, zawróciliśmy nasze rumaki i dojechaliśmy do Borku Wlkp. Tam nastąpiła wymiana poglądów i adresów. Po dość długiej przerwie spowodowanej konsumpcjom, pojechaliśmy razem do Śremu. W śremskim kościele NSJ nastąpiła wspólna modlitwa, po której nasi koledzy w swej większości udali się do domów. Poznaniaków odprowadzali Mieciu - kawałek, Włodek - do Ludwikowa i najdalej Sławek - do Żabna. Mamy nadzieję, że dojechali szczęśliwie do swych domów.
Po burzliwej debacie pojechaliśmy do Borku Wlkp. Tam zrobiliśmy krótką przerwę śniadaniową, po której ruszyliśmy w kierunku Krotoszyna. Po przejechaniu ok. 5-ciu km ujrzeliśmy pędzącą w naszym kierunku grupę rowerzystów. Była to poznańska grupa pątników. Po krótkim powitaniu, zawróciliśmy nasze rumaki i dojechaliśmy do Borku Wlkp. Tam nastąpiła wymiana poglądów i adresów. Po dość długiej przerwie spowodowanej konsumpcjom, pojechaliśmy razem do Śremu. W śremskim kościele NSJ nastąpiła wspólna modlitwa, po której nasi koledzy w swej większości udali się do domów. Poznaniaków odprowadzali Mieciu - kawałek, Włodek - do Ludwikowa i najdalej Sławek - do Żabna. Mamy nadzieję, że dojechali szczęśliwie do swych domów.