2010-05-08 - Rowerem do ... Grzybna.
Cykliczna ta impreza, której głównym organizatorem jest Unia GRŚ-ŚOWMP, a my występujemy jako współorganizatorzy, miała tym razem swoją metę w szkole Rolniczej w Grzybnie. Cały peleton poprzedzał sierżant Pyrek w quadzie. Byli policjanci z naczelnikiem Broniarzem na czele. Była duża grupa strażników miejskich ze swoim komendantem. Myśmy stanowili też liczną grupę. Zbiórka była przed Ratuszem. Sezon rowerowy otworzył burmistrz Adam Lewandowski. Sam nie mógł jechać, nie mniej, był z nami całą duszą. Jechaliśmy przez Psarskie, Jaszkowo (postój), Esterpole, Żabno do Grzybna.
Na miejscu byliśmy ok. 11.00. Czekały tam na uczestników różne konkurencje sprawnościowe. Sami braliśmy udział w jednej: przejście odcinka trasy w literze A. Trzeba przyznać, że byliśmy dobrzy - podczas próby. Potem było już tylko gorzej. Objedliśmy się grochówką. Odebraliśmy, tak jak wszyscy uczestnicy - bidony i ok. 14.00 ruszyliśmy w zwartym szyku w drogę powrotną. Również przez Esterpole do Jaszkowa, dalej Psarskie ale na ul. Zachodnią. Rozwiązanie rajdu nastąpiło pod Billą. Drogę powrotną w głównej mierze zabezpieczała Straż Miejska. Myśmy stanowili "służbę pomocniczą".
Na miejscu byliśmy ok. 11.00. Czekały tam na uczestników różne konkurencje sprawnościowe. Sami braliśmy udział w jednej: przejście odcinka trasy w literze A. Trzeba przyznać, że byliśmy dobrzy - podczas próby. Potem było już tylko gorzej. Objedliśmy się grochówką. Odebraliśmy, tak jak wszyscy uczestnicy - bidony i ok. 14.00 ruszyliśmy w zwartym szyku w drogę powrotną. Również przez Esterpole do Jaszkowa, dalej Psarskie ale na ul. Zachodnią. Rozwiązanie rajdu nastąpiło pod Billą. Drogę powrotną w głównej mierze zabezpieczała Straż Miejska. Myśmy stanowili "służbę pomocniczą".