2012-10-05 - Wielkopolski Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej - Wągrowiec.
W dniach tych odbędzie się w Wągrowcu Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej. Będziemy tam mile widziani. Noclegi będą w hotelu MOSiR. Rozpoczęcie Zlotu w piątek. O 18.00 kolacja. W sobotę o 8.00 śniadanie i wyjazd na trasę (ok. 55 km)- posiłki na trasie. Ok. 18.00 ognisko z kolacją. Niedziela: 8.30 śniadanie, o 9.30 wyjazd na autokarową mini trasę. Cena całości - 125 zł
----------------------------------------------------------
Pojechał Eugeniusz z Włodkiem. Wyjechaliśmy o 9.00 spod wierzby. Jechaliśmy przez Kórnik, Kostrzyn, Promno, Pobiedziska. Dalej Kiszkowo, Rybno do Wagrowca. Przejechaliśmy 108 km. Przed Wągrowcem zatrzymaliśmy się przy grobowcu rotmistrza Łakińskiego. Całą drogę mieliśmy silny wiatr w plecy. Obyło sie bez deszczu, choć trochę na koniec nas postraszył. W Ośrodku, gdzie mieliśmy zamieszkać byliśmy ok. 15.30. Po zakwaterowaniu (nie odbyło się bez małych perturbacji. Geniu mobilizował Organizatorów słowami - "decydujcie się szybciej, żebyśmy jeszcze przed zmrokiem do Śremu wrócili"), które w końcu wypadło nad wyraz interesująco, udaliśmy się na obiado-kolację. Po posiłku udaliśmy się na wycieczkę po Wągrowcu. Zwiedziliśmy kościół farny oraz kościół pocysterski. Oprowadzał i ciekawie opowiadał pracownik wągrowieckiego Muzeum. Następnie poszliśmy oglądać i słuchać grającej fontanny na rynku. Nie doczekaliśmy całego spektaklu gdyż zaczął padać deszcz. Trochę zmoczeni dotarliśmy do Ośrodka SiR na nocleg.
----------------------------------------------------------
Następny, ten rajdowy dzień zapowiadał się deszczowy. Organizatorzy zaczęli przebąkiwać o wynajęciu autobusu. Jednak brać rowerowa stwierdziła, że tak nisko nie upadliśmy. Każdy rajd odbywa się bez względu na pogodę i jesteśmy na zmienną autę przygotowani. Tak więc cała kawalkada wyruszyła na trasę. Jechaliśmy przez Durowo (mauzoleum rodziny Keglów), Tarnowo Pałuckie (drewniany kościółek z XIV w.) do Łekna. Tam był dłuższy postój połączony z słodkim poczęstunkiem. Z Łekna droga wiodła do Mieścisk. Tam w Domu Kultury, znowu słodki poczęstunek. Z Mieścisk do Budziejewka (kamień św.Wojciecha) i stamtąd przez Łaziska do Łęgowa. W Łęgowie spotkanie z wójtem gminy Wągrowiec. (Funkcja nieobecna w strukturach Śremu, gdzie miasto i gmina mają tylko burmistrza). W Łęgowie była konkretna grochówka i po niej powrót do Wągrowca. Wieczorem konkursy i wręczanie nagród. Za swoją postawę (chyba najdłuższy odcinek na rowerach), otrzymaliśmy od Organizatorów Puchar. "Wrześnianie" dostali większy. Mieli przygotowanego szampana-i nas, i nie tylko poczęstowali. Ostatniego dnia uczestnicy spotkania udawali się do grobowca rotmistrza Łakińskiego i na "skrzyżowanie" rzek (Nielba-Wełna). Ponieważ te miejsca są nam już znane a po za tym przed nami kolejna 100, więc ruszyliśmy w drogę powrotną. Nie ominęła nas mała wpadka, przez co nadłożyliśmy ok. 5 km. W Pobiedziskach pokibicowaliśmy trochę młodym piłkarzom z UKS Szóstka, którzy tam rozgrywali mecz. Do Śremu wróciliśmy zadowoleni i w dobrej formie.