2012-10-21 - Wyjazd do Krobi.

Na zaproszenie Stowarzyszenia "Na szlaku" oraz Gminnego Centrum Kultury i Rekreacji w Krobi, wyjeżdża grupa "Żwawych Dziadków". Jedzie Bogusław (Sławek), Eugeniusz i Włodzimierz. Być może dołączy ktoś jeszcze. Wyjeżdżamy o godz. 11.00 spod wierzby. Udajemy się do Gostynia (cmentarz). Tam spotykamy się z peletonem, który wyjechał z Krobii o godz. 13.00 i w Gostyniu spodziewany jest ok. 14.00. Ponieważ jest to rajd upamiętniający rozstrzelanych przez Niemców w 1939r, mieszkańców Ziemi Gostyńskiej, w Gostyniu, Poniecu, Pudliszkach oraz Krobi uczestnicy rajdu będą składać kwiaty oraz zapalać znicze. Na godz. 18.45 zaplanowano w Krobii wspólny posiłek. Ok. 19.30 udajemy się do Śremu.
--------------------------------------------------
Eugeniusz i Włodzimierz wyjechali spod wierzby zgodnie z planem. Sławek wyjechał wcześniej i zajechał do Krobii. Myśmy w Dolsku dzwonili do Organizatorów, czy rajd się odbędzie. Nad Wielkopolską wisiała mgła. Andrzej Nojman zauważył, że w Krobi się rozjaśnia. Więc kontynuowalismy podróż. W Gostyniu zatrzymaliśmy się na mały popas i potem, by nie marznąć wyjechalismy naprzeciw peletonowi. Zdążyliśmy podjechać pod górę w Grabonogu i jeszcze kawałek, gdy z mgły wyłoniła się grupa rowerzystów. Zawróciliśmy z Geniem i dołączyliśmy do nich. Razem zajechaliśmy pod gostyński cmentarz. Po uroczystym złożeniu kwiatów, wraz z grupą młodzieży, która dołączyła w Gostyniu wyjechaliśmy wszyscy w kierunku Ponieca. Przez miasto Gostyń pilotowała nas policja. Na całej trasie towarzyszył nam wóz OSP z Krobii. Także mgła gęstniała coraz bardziej. W Poniecu był dłuższy postój. Poczęstowani zostaliśmy kawą, herbatą i ciastem. Po posiłku i krótkim wystąpieniu pana przewodniczącego Rady Miejskiej, delegacja uczestników rajdu złożyła kwiaty przy pamiątkowej tablicy na ścianie budynku ratusza. Z Ponieca pojechaliśmy do Pudliszek. Tam kwiaty zostały złożone na miejscowym cmentarzu, pod pomnikiem "katyńskim". Z Pudliszek już niedaleko do Krobi. Jechaliśmy przez "kokoszki". Na rynku w Krobi czekaliśmy az w miejscowym kościele zakończy się uroczyste nabożeństwo, ku czci pomordowanych. Po chwili, poprzedzony przez orkiestrę, wszedł na rynek pochód. Wsród maszerujących byli również żołnierze ze Śremu. Po części oficjalnej i apelu poległych rozległ się huk wystrzału salwy honorowej, którą oni wykonali. Bardzo sympatycznym a rzadko spotykanym elementem uroczystości było, że delegacje składające wiązanki kwiatów, przed pomnikiem rozstrzelanych przy ścianie krobskiego ratusza, podchodziły wg. z góry zaplanowanego porządku i każda z nich była z nazwy wymieniona. Po zakończeniu uroczystości, uczestnicy rajdu rowerowego, zostali zaproszeni na obiad. Na obiad zaproszono również żołnierzy ze śremskiej jednostki. Wobec ciemności, które spowiły ziemię i mgły, która wcale nie chciała ustąpić, Geniu z Włodkiem postanowili spróbować zabrać się do Śremu autobusem z żołnierzami. Dzięki wstawiennictwu Andrzeja Nojmana zamiar ten się powiódł. Z niejakim trudem, ale umieściliśmy nasze rowery w bagażniku autobusu, którym przyjechali i odjeżdżali żołnierze i po godzinie byliśmy w Śremie. SERDECZNIE DZIĘKUJEMY! (Sławek został na noc u rodziny w Krobii).