2012-12-01 - Jedziemy na grzyby.
Dzień 1-szy grudnia był mroźny, ale nie na tyle by odwiódł od krótkiego wypadu za miasto. Niestety pod wierzbę zajechałem sam. Pojechałem więc do Nochowa a stamtąd żółtym szlakiem rowerowym, im. ks. Piotra Wawrzyniaka, przez Marszewo do Wyrzeki. Z Wyrzeki jak wskazał drogowskaz Rąbiń 6 km. Droga bardzo urokliwa, ale rzadko uczęszczana. Po wjeździe do lasu miałem bliskie spotkanie ze stadem jeleniowatych. Przecięły mi drogę jeszcze raz. Drugie stado spotkałem dopiero daleko za lasem. Po wyjeździe z niego na pniu po wielkiej (prawdopodobnie) wierzbie spostrzegłem ogrom boczniaka ostrygowatego. (Nie zabrałem, bo sakwa była za mała. Ale wróciłem po niego wkrótce). Po dojechaniu do Rąbinia, oceniłem stan prac renowacyjnych tamtejszego kościoła. Potem udałem się w kierunku Rąbinka. Z niego zawróciłem na szlak rowerowy R9 i biegnący z nim szlak św. Jakuba, biegnący z Rąbinia do Błociszewa. Nie dojechałem do Błociszewa, tylko lasem do Barbarek, stamtąd do Leśniczówki Błociszewo i lasem do Gaju. Z Gaju do Nochowa i przez nowe osiedle do Śremu. W domu byłem ok. 13.15. Była to wycieczka krajoznawcza z elementami siłowego treningu.