2013-12-21 - Żwawy opłatek na Łęgach
Sobota, 21 grudnia, godz. 10.00, temp. prawie 3stC.
Wyjeżdżamy spod wierzby na ostatnią w tym roku wspólną trasę.
Jak widać frekwencja rekordowa, tylu klubowiczów wspólnie w tym roku jeszcze nie jechało.
Ostatecznie na zaplanowanej mecie, przy nadwarciańskiej wiacie w Mechlinie zameldowało się 15-cioro Żwawych Dziadków i osoby sympatyzujące.
Dzieląc się opłatkiem, złożyliśmy sobie życzenia świąteczne, a na przygotowanym wcześniej ognisku upiekliśmy drugie śniadanie.
Była okazja do wykonania fotki w rekordowym składzie osobowym.
Był to również rekordowy ( he he ) dzień pod względem przejechanego dystansu - na moim liczniku pod domem po powrocie pokazało się 13,0 km., aczkolwiek wielki szacun dla pieszych uczestników "opłatka w Mechlinie".
Łaskawa zima umożliwiła tak późne zakończenie naszego sezonu i nie wykluczone, że rozpoczniemy go wyjątkowo wcześnie, ale o tym wkrótce w aktualnościach.
Jeszcze raz zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia dla "Żwawych Dziadków" i osób sympatyzujących.
Było żwawo.
Pozdrowery.
Wyjeżdżamy spod wierzby na ostatnią w tym roku wspólną trasę.
Jak widać frekwencja rekordowa, tylu klubowiczów wspólnie w tym roku jeszcze nie jechało.
Ostatecznie na zaplanowanej mecie, przy nadwarciańskiej wiacie w Mechlinie zameldowało się 15-cioro Żwawych Dziadków i osoby sympatyzujące.
Dzieląc się opłatkiem, złożyliśmy sobie życzenia świąteczne, a na przygotowanym wcześniej ognisku upiekliśmy drugie śniadanie.
Była okazja do wykonania fotki w rekordowym składzie osobowym.
Był to również rekordowy ( he he ) dzień pod względem przejechanego dystansu - na moim liczniku pod domem po powrocie pokazało się 13,0 km., aczkolwiek wielki szacun dla pieszych uczestników "opłatka w Mechlinie".
Łaskawa zima umożliwiła tak późne zakończenie naszego sezonu i nie wykluczone, że rozpoczniemy go wyjątkowo wcześnie, ale o tym wkrótce w aktualnościach.
Jeszcze raz zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia dla "Żwawych Dziadków" i osób sympatyzujących.
Było żwawo.
Pozdrowery.