2014-01-02 - Żwawy Nowy Rok
2014-01-01 godz. 11.00
Pod wierzbę przybyli:Florek, Geniu, Andrzej, Kaziu Ś., Kaziu Cz., Marek, dwie sympatyczne dziewczyny z ochroniarzem jako sympatycy ŻDz, Sławek i Mirek.
Wyruszyliśmy w kierunku Zbrudzewa w celu spotkania z "jedyną naszą dziewczyną" Sylwią, która jechała z Mosiny. Ostatecznie spotkaliśmy ją za Niesłabinem. Po radosnym przywitaniu na drodze, udaliśmy się do miejsca zlotu - w Mechlinie nad Wartą - tam gdzie wcześniej odbyło się spotkanie opłatkowe. W podobnej atmosferze, przy ognisku złożyliśmy sobie jeszcze raz noworoczne życzenia i wypiliśmy coś z bąbelkami. Nie zabrakło wypieków domowych od Sylwi oraz kiełbasek od Prezesa. Trudno powiedzieć czy było to rozpoczęcie sezonu 2014, bo przymusowa zimowa przerwa chyba jeszcze przed nami. W każdym razie licznik 2014 został uruchomiony. Oczywiście najwięcej "zrobiła" nasza perełka z Mosiny - Sylwia. Jak tak dalej pójdzie, to może wskoczy jej któryś tysiączek km w tym roku. Na moim liczniku po powrocie do domu ~25km.
Było żwawo.
Do zobaczenia w sobotę pod wierzbą.
Pod wierzbę przybyli:Florek, Geniu, Andrzej, Kaziu Ś., Kaziu Cz., Marek, dwie sympatyczne dziewczyny z ochroniarzem jako sympatycy ŻDz, Sławek i Mirek.
Wyruszyliśmy w kierunku Zbrudzewa w celu spotkania z "jedyną naszą dziewczyną" Sylwią, która jechała z Mosiny. Ostatecznie spotkaliśmy ją za Niesłabinem. Po radosnym przywitaniu na drodze, udaliśmy się do miejsca zlotu - w Mechlinie nad Wartą - tam gdzie wcześniej odbyło się spotkanie opłatkowe. W podobnej atmosferze, przy ognisku złożyliśmy sobie jeszcze raz noworoczne życzenia i wypiliśmy coś z bąbelkami. Nie zabrakło wypieków domowych od Sylwi oraz kiełbasek od Prezesa. Trudno powiedzieć czy było to rozpoczęcie sezonu 2014, bo przymusowa zimowa przerwa chyba jeszcze przed nami. W każdym razie licznik 2014 został uruchomiony. Oczywiście najwięcej "zrobiła" nasza perełka z Mosiny - Sylwia. Jak tak dalej pójdzie, to może wskoczy jej któryś tysiączek km w tym roku. Na moim liczniku po powrocie do domu ~25km.
Było żwawo.
Do zobaczenia w sobotę pod wierzbą.