2007-08-25 - VI Rajd szlakiem chmielu i wikliny.

Zgodnie z planem w dniu 2007-08-24 spotkaliśmy się pod wierzbą. była nas piątka udająca się do Zbąszynia, oraz Lukasz Gabała, Florek Gabała, Czesiu Marek i Mieciu Wojtkowski. Było nam bardzo miło, że Ci koledzy odprowadzili nas aż do Kościana. Myśmy przejechali ok. 95 km i znaleźliśmy się w Zbąszyniu. Jechaliśmy pod wiatr i ze stałą obawą, że zmoczy nas deszcz. Było to tylko takie straszenie niebios. Zajechaliśmy nie zmoczeni i w formie.

Na kempingu okazało się, że pokój jak na 5 osób nie jest wcale za duży. Ale przecież tylko w nim spaliśmy, wiec żeśmy nie biadolili. Mieliśmy dużo czasu do otwarcia imprezy. Poświeciliśmy go na kąpiel i poznawanie okolicy. Po wieczorku zapoznawczym udaliśmy się na spoczynek.

----------------------------------------------------------

Po przespanej nocy stawiliśmy się przed organizatorami. Łącznie w rajdzie uczestniczyło ok. 170 osób. Podobno nie wszyscy chętni zostali przyjęci. Podzielono nas na grupy 20-sto osobowe i wyruszyliśmy w pewnych odstępach na dwie trasy zaproponowane przez organizatorów. Trasa krótsza tzw. "szosowa" liczyła ok. 50 km, a trasa dłuższa tzw. "szosowo-szutrowa" liczyła ok. 70 km. Nasza grupa podzieliła się na dwie podgrupy. Punktem stycznym obu tras okazało się kąpielisko nad jeziorem Kuźnickim (obok Kuźnicy Zbąskiej). Był tam dłuższy postój wszystkich grup, związany z konsumpcją drożdżówek, którymi częstowali nas organizatorzy. Następnie udaliśmy się na swoje drogi i dróżki, by spotkać się w Nowym Tomyślu. Zwiedzaliśmy tam muzeum chmielu i wikliny oraz zoo (tygrys, małpy, szopy, kozy, ptaki itp.). W tamtejszej stodole konsumowaliśmy grochówkę. Wszystko to jest na terenie Parku Kultury i Wypoczynku. Potem pojechaliśmy na nowotomyski Rynek, by podziwiać m. inn. wielki wiklinowy kosz. Po poprawkach (dorobienie dna), został on wpisany do księgi rekordów Guinnesa. Następnie czarnym szlakiem rowerowym, przez tereny pamiętające dawnych osadników olederskich udaliśmy się do Zbąszynia.

Wieczorem była zabawa przy muzyce człowieka-orkiestry. Konsumowaliśmy kiełbaski i popijaliśmy piwo. Ci najbardziej wytrwali bawili się do 4-tej nad ranem. A potem jeszcze poszli do sąsiadek obchodzących urodziny.

----------------------------------------------------------

2007-08-26 o godz 10.00 rozpoczęto uroczyste zakończenie Rajdu. Wszystkie grupy otrzymały Dyplomy uczestnictwa. Odbyło się wręczenie nagród zwycięzcom konkursów, które odbyły się w dniu 25.08.07. Nasi koledzy brali udział we większości konkurencji ale bez większych sukcesów. Więcej szczęścia mieliśmy w losowaniu nagród za numery rowerowe (każdy uczestnik miał nadany numer rowerowy). Nagrodami były drobiazgi, ale zawsze coś.
Na sam koniec podziękowałem organizatorom za zaproszenie nas oraz wręczyłem materiały promocyjne Ziemi Śremskiej. (Jak oświadczyła pani Emilia Kęsy - główny organizator imprezy, zaprosiła nas, bo spodobała Jej się nazwa naszego Klubu i bardzo chciała nas poznać).
Ruszyliśmy w drogę powrotną. Wiodła ona innymi drogami (przez Wolsztyn, Wielichowo, Czacz, Gryżynę, Racot, Gołębin) do Śremu. Przejechaliśmy ok. 105 km, ale byliśmy usatysfakcjonowani.