2023-09-20 - Bornholm & Żwawe Dziadki
Dzień siódmy, ostatni.
Nadal silny wiatr ale tylko ok. 8m/s w porównaniu do wczorajszego ~12.
Dwie grupy.
Mirek i Marek realizują plan z pierwszego dnia, czyli jadą dookoła wyspy.
Stefan, Wojtek, Florek i Kaziu jadą na rekreacyjnie - rekonesans po Ronne.
Trasa dookoła wyspy za wyjątkiem odcinka Hassle-Vang (b.trudny końcowy fragment jak relacjonowałem w drugim dniu) całkowicie po "autostradzie" R10. Na jednej z fotek widać Marka przy jachcie którym kilka lat temu płynął do Szwecji (spotkanie sentymentalne). Przejechaliśmy w sumie ponad 100km w pięć godzin (po odliczeniu trzech krótkich przerw). Ciekawe doświadczenie. Zrzut ekranu z trasy niestety mi się wykasował. Fotki w fotoreportażu uzupełniłem o wykonane w 2013r., bo nie daliśmy sobie za bardzo czasu na rekonesans mijanych okolic. Koń na jednej z fotek jak później zauważyłem jest "ubrany" ale fajny efekt.
Grupa druga ciekawie spędziła czas w Ronne zwiedzając Muzeum II Wojny Światowej.
Wieczorem pożegnanie z morzem ale już bez kąpieli.
Na kwaterze wielkie sprzątanie, żeby nie było domiaru 150E. Sprzęt do sprzątania łącznie z odkurzaczem na miejscu. Poszło dobrze, domiaru do rachunku nie było.
Zapraszam na fotoreportaż.
Nadal silny wiatr ale tylko ok. 8m/s w porównaniu do wczorajszego ~12.
Dwie grupy.
Mirek i Marek realizują plan z pierwszego dnia, czyli jadą dookoła wyspy.
Stefan, Wojtek, Florek i Kaziu jadą na rekreacyjnie - rekonesans po Ronne.
Trasa dookoła wyspy za wyjątkiem odcinka Hassle-Vang (b.trudny końcowy fragment jak relacjonowałem w drugim dniu) całkowicie po "autostradzie" R10. Na jednej z fotek widać Marka przy jachcie którym kilka lat temu płynął do Szwecji (spotkanie sentymentalne). Przejechaliśmy w sumie ponad 100km w pięć godzin (po odliczeniu trzech krótkich przerw). Ciekawe doświadczenie. Zrzut ekranu z trasy niestety mi się wykasował. Fotki w fotoreportażu uzupełniłem o wykonane w 2013r., bo nie daliśmy sobie za bardzo czasu na rekonesans mijanych okolic. Koń na jednej z fotek jak później zauważyłem jest "ubrany" ale fajny efekt.
Grupa druga ciekawie spędziła czas w Ronne zwiedzając Muzeum II Wojny Światowej.
Wieczorem pożegnanie z morzem ale już bez kąpieli.
Na kwaterze wielkie sprzątanie, żeby nie było domiaru 150E. Sprzęt do sprzątania łącznie z odkurzaczem na miejscu. Poszło dobrze, domiaru do rachunku nie było.
Zapraszam na fotoreportaż.