2012-07-07 - Wyjazd do Rozdrażewa.

Spotykamy się o 9.00 pod wierzbą i jedziemy przez Dolsk,Borek Wlkp., Koźmin Wlkp. do Rozdrażewa (ok. 60 km). O godz. 15.00 spod Biblioteki w Rozdrażewie wyruszją rowerzyści na trasę rajdu. Powrót przewidziano na godz. 20.00.Po powrocie przewidziano ognisko. Zabieramy swoje śpiwory. Nocleg przewidujemy w sali gimnastycznej na materacach gimnastycznych. Rano powrót do Śremu.
----------------------------------------------------------
Pojechali: Czesław, Geniu, Janusz, Jurek, Włodek. Mietek, który też się deklarował, jednak nie pojechał. Odprowadził nas tylko do Dolska.
Jechaliśmy przez Borek Wlkp, Zimnowodę. W tej ostatniej spotkaliśmy wracającą z Częstochowy grupę pielgrzymów rowerowych. Część z nich znamy z różnych wspólnych wypraw. Było ogólne bratanie się i obópólna radość. Po chwili uniesień, towarzystwo poznańskie ruszyło w stronę Poznania a my kontynuowaliśmy jazdę do Rozdrażewa. Po przybyciu na miejsce, odświeżyliśmy się w miejscu przewidzianym na nocleg i o 15.00 zameldowaliśmy się przed Biblioteką. Była tam już grupa rozdrażewian a po chwili przybyła pani dyr. Alicja Banaszek. Była też przemiła p. Jola Bałęczna - przedstawicielka nieformalnej grupy "Piąta strona świata". Pojechaliśmy do Lipowca (obecnie dzielnica Koźmina Wlkp.). W pałacyku tam usytuowanym powitał nas p. J. Krzywonos - obecny właściciel obiektu. Opowiedział nam jego historię i bez ogródek wyjaśnił w jaki sposób wszedł w jego posiadanie. Posłużył nam za przewodnika po swoich włościach i na koniec serdecznie pożegnał. Jadąc w kierunku cmentarza żydowskiego, zatrzymaliśmy się przez chwilę przy koźmińskim zamku oraz przy remontowanym kościele farnym. Cmentarz usytuowany jest za miastem i dotarcie do niego okazało się nie takie proste. Po małych perturbacjach znaleźliśmy się u celu. Urzekł nas swoją wielkością (jeden z większych w Polsce) i widocznymi odznakami restauracji. Po zapoznaniu się z historią cmentarza, udaliśmy się przez Orlę, Grębów, Trzemeszno do Rozdrażewa.
Na tzw. Placu Jana Pawła II obok kościoła, rozpalono ognisko i miał być pokaz slajdów z Kenii. Ponieważ zanosiło się na burzę, "slajdowisko" odbyło się w salce parafialnej.