2012-08-19 - Gwóźdź programu - jedziemy do Kłodawy.

Wyjechaliśmy ze Skulska wczesnym rankiem. Przez Morzyczyn, Rybno dojechaliśmy do Sompolna. W Sompolnie zatrzymaliśmy się chwilę na rynku. Potem juz prosto do ronda w Babiaku (skrzyżowanie dróg 270,271 i 263). Tam oczekiwała nas grupa rowerzystów na czele z poznanym wcześniej, niestrudzonym popularyzatorem jazdy na rowerze, doktorem nauk przyrodniczych-Włodzimierzem Kowalczykiem. Po przywitaniu i krótkiej prezentacji wyruszyliśmy wszyscu do Brdowa. Przy domu związanym z Polą Negri zrobiliśmy krótki postój. Stamtąd już było widać następny nasz cel, czyli Sanktuarium Maryjne i klasztor oo Paulinów. Przywitał nas młody zakonnik i w trakcie gdy raczyliśmy się zaserwowaną herbatą, opowiadał nam dzieje Sanktuarium. Przeora klasztoru nie mieliśmy okazji poznać a jak widać z notatki prasowej, już tego zaszczytu nie dostąpimy. Po zwiedzeniu kościoła i pożegnaniu sympatycznego zakonnika wyruszyliśmy w dalszą drogę. Boczna, polna droga wyprowadziła nas na parking obok pomnika powstańców styczniowych. Czekała nas tam następna niespodzianka. Mianowicie powitali nas kolarze, młodzież na szosówkach pod wodzą dyr. Jerzego Małkowskiego (reprezentanci Szkolnego Koła Kolarskiego przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Kłodawie). Powitali nas również kłodawscy motocykliści - przyjaciele p. Kowalczyka. Gdy uformowała się kolumna gotowa do jazdy w kierunku Kłodawy, jeden motocykl ją otwierał, drugi, najstarszy motocykl BMW w Wielkopolsce jechał w środku a trzeci ją zamykał. Wówczas to nad naszymi głowami przeleciały dwa F-16 z niedalekiego Powidza. Jak znam już W. Kowalczyka - nie było to przypadkowe spotkanie. Po przyjeździe do Kłodawy (zasuwali jak nie wiem co), zagościliśmy u pp. Kowalczyków. Zostaliśmy poczęstowani obiadem i podwieczorkiem (DZIĘKUJEMY !!). Winogronem częstowaliśmy się sami. Razem z nami ucztowali tam dwaj koledzy z Poddębic. Po południu udaliśmy się do Gminnego Ośrodka Kultury. Kłodawski Klub Cyklistów i GOK zapraszał do sali widowiskowej na imprezę zatytuowaną "Rowerem dla zdrowia i poznania świata". Prezes przedstawił zgromadzonym tam nasz Śremski Klub Rowerowy "ŻWAWE DZIADKI" a Sławek opowiadał o swoich wrażeniach z jazdy przez Tunezję w ramach programu "Afryka Nowaka". Poznaliśmy też tam m. inn. kolegę długodystansowca, Piotra Królikowskiego ze Zgierza, który brał już kilkakrotnie udział w super maratonie rowerowym Świnoujście - Ustrzyki Górne. Na sali GOK-u przedstawiono wyniki konkursu na nazwę Kłodawskiego Klubu Cyklistów. Zwycięstwo przyznano nazwie SOLNI CYKLIŚCI. Po skończonym spotkaniu udaliśmy się z p. Włodzimierzem Kowalczykiem na spotkanie z ks. proboszczem w kłodawskim zespole kościelno - klasztornym. Po zwiedzeniu kościoła i ciekawej rozmowie z ks. proboszczem udaliśmy się na nocleg. Mieliśmy go w Gospodarstwie Agroturystycznym "Pod kasztanami", niedaleko Kłodawy u p. Jadwigi Szydłowskiej. Pojechalismy do niego, jadąc jak za panią matką, za Włodziem Kowalczykiem.